Po tym jak doktor Atkins napisał swoją książkę, w której zalecał zwiększenie ilości tłuszczy przy jednoczesnym ograniczeniu białek, od razu pojawiła się fala protestów ze strony kardiologów. Lekarze tej specjalności uważali, że duża ilość tłuszczu jest zabójcza dla układu krążenia. Takie ożywianie może doprowadzić do miażdżycy, osteoporozy, chorób nerek i serca oraz do nadciśnienia. Co więcej, podczas stosowania tej diety dochodzi do kwasicy ketonowej, a ta z kolei szkodzi wątrobie i może nawet doprowadzić do śmierci. W najlepszym wypadku powoduje wzdęcia, zaparcia i nieprzyjemny oddech. Niestety jeśli zrezygnuje się z tej diety i wróci się do poprzedniego sposobu żywienia, efekt jo-jo jest murowany. Kolejny minus to niedobór składników mineralnych i witamin. Niestety znacznie ograniczona ilość warzyw w diecie sprawia, że organizm nie otrzymuje niezbędnych składników. Może to spowodować szereg dolegliwości i dieta zrobi więcej szkód niż pożytku. W tym celu, jeśli ktoś zdecyduje się na tę dietę, powinien pomyśleć o stosowaniu w trakcie jej trwania suplementacji. Powinno się łykać preparaty z żelazem, potasem, witaminą C i witaminą A. Jak się okazuje niskowęglowodanowa dieta doktora Atkinasa choć może być skuteczna, jest kontrowersyjna. Dlatego przed jej wprowadzeniem warto poradzić się dietetyka.