Trend zdrowego odżywiania się i pięknej sylwetki jest na tyle popularny, że wszedł także w branże spożywczą. I trudno się dziwić, bo przecież dieta opiera się na jedzeniu zdrowego i niskokalorycznego jedzenia. Dlatego też w sklepach można znaleźć wszelkie produkty, które producent reklamuje jako niskokaloryczne, wpływające na przemianę materii, o dużej zawartości błonnik wspomagającego odchudzanie. Takie produkty zazwyczaj mają w nazwie przymiotnik ,,dietetyczne” albo też obce określenia ,,fit” lub ,,slim”. Wiele takich produktów podkreśla super figurę, którą można osiągnąć spożywając je regularnie. Najczęściej dietetyczne i niskokaloryczne produkty kierowane są do kobiet, stąd pastelowa opakowania o opływowych kształtach przypominających kobiecą sylwetkę. Jednak kiedy spojrzy się na skład niektórych produktów z serii ,,slim” i ,,fit” dochodzi do spotkania z ogromnym rozczarowaniem. Najczęściej teoretycznie dietetyczne ciasteczka nie mają w sobie nic dietetycznego poza jakąś małą zawartością na przykład błonnika. Oczywiście nie jest tak ze wszystkimi tego typu produktami, ale w większości dietetycy przestrzegają przed konsumpcyjną pułapką. Jest to dobrze wypracowany marketing, który często ma niewiele wspólnego ze zdrową dietą i idealną figurą, dlatego najlepszym i sprawdzonym sposobem są warzywa i owoce, które można jeść do woli.