Dieta i stołówka

W ośrodkach zbiorowego żywienia, a więc barach , restauracjach, stołówkach, tygodniowe menu opracowywane być powinno przez fachowców. Tam, gdzie serwuje się jedzenie dla dzieci i młodzieży lub osób chorych, decydującą rolę w układaniu jadłospisu ma dietetyk. Specjalnymi placówkami pod tym względem są żłobki, przedszkola, stołówki szkolne. Dieta dla nich sformułowana powinna zawierać wszystkie niezbędne składniki odżywcze stosownie do wieku konsumentów. Oczywiście drugim koniecznym warunkiem są walory smakowe serwowanych dań i z tym bywało i bywa różnie. Niejedna dorosła już osoba wspomina obiady w przedszkolu lub szkolnej stołówce, delikatnie mówiąc, nie najlepiej. Dość koszmarna bywała powtarzalność dań, sugerująca kompletny brak wyobraźni osób kierujących kuchnią lub ich działanie na zasadzie bezmyślnej rutyny. Na przykład – każdy poniedziałek musiał być makaron posypany białym serem z cukrem i cynamonem. Nie jest to specjalnie wykwintne danie i powtarzanie go regularnie powodowało omijanie przez uczniów szerokim łukiem stołówki, nawet przez tych, którym rodzice wykupili abonament obiadowy na cały miesiąc. Innym podobnym odstraszającym standardem był niezmienny zestaw – makaron, gulasz, kiszony ogórek. W obydwu tych daniach makaron bywał zwykle rozgotowany, a kiszony ogórek – typu „kapeć”.

Dodaj komentarz